AVA Grądy - Olesno Bears 2:0 (2:0)
W to niedzielne popołudnie doszło do spotkania pomiędzy Avą Grądy a Olesnem Bears. Po dość wyrównanym meczu nasza drużyna odniosła pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie a zarazem zostajemy nadal niepokonani. Wszystkie bramki padły już w pierwszych 30 minutach gry. Pomimo usilnych starań Olesna wynik nie uległ zmianie.
więcej w rozwinięciu...
14min - Majka Adam (k)
30min - Majka Adam (k)
AVA : Bieda Łukasz - Lizak Mariusz , Szuba Andrzej , Kaczkowski Arkadiusz (C) , Magdziak Marek (67' Miotła Konrad) - Knapczyk Łukasz (70' Niemiec Paweł) , Majka Adam , Niejadlik Sebastian , Fijał Mateusz - Romanowski Sebastian (87' Mastalerz Mirosław) , Strugacz Mateusz (30' Sitko Dominik)
Po remisie z Wolą Radłowską i myślą że przed nami seria meczy z drużynami które będą walczyć o najwyższe miejsca w lidze cel był jeden - za wszelką cenę wygrać z Olesnem. Na mecz pojawiło się aż 16 zawodników , w porównaniu z poprzednim spotkaniem na meczu nie pojawił się Mastalerz Paweł i Pochroń Przemysław a dołączył Niemiec Paweł , Miotła Konrad oraz nowy zawodnik Avy - Sitko Dominik. Widać że gra w podobnym zestawieniu procentuje większym zgraniem zespołu. Olesno po wygranej z rezerwami Żabna nie zamierzali zwalniać tempa. Trener Avy chciał zrobić tylko jedno - zatrzymać Artura Gizę który był kolejny raz przymierzany do Wisły Szczucin jednak okazał się dla tamtego zespołu za drogi. W tym celu indywidualne krycie miał mu zapewnić Fijał Mateusz.
Początek meczu obfitował w walkę w środku boiska , drużyna z Olesna próbowała narzucić swój styl gry jednak obrona Avy była tego dnia nie do sforsowania. Odcięty od gry Giza nie był w stanie wiele zrobić przez co atak Olesna zdecydowanie stracił na sile. Po kilku bardzo niecelnych uderzeniach gości swoją akcje mieli nasi zawodnicy - w 13 minucie dobre prostopadłe podanie otrzymał Romanowski a ten gdy już stawał do pojedynku sam na sam ze Świętochowskim został podcięty przez jednego z obrońców Olesna. Po chwili zastanowienia czy faul był w polu karnym czy też odrobinę przed sędzia podjął decyzję... RZUT KARNY ! Do karnego podszedł Majka Adam i technicznym strzałem bardzo pewnie zamienił karnego na bramkę. Od tego momentu naszym zawodnikom grało się trochę lepiej. Kolejne 15 minut to znów walka w środku boiska. Jednak w 29 minucie zakotłowało się w polu karnym Olesna. Najpierw przewrócony został jeden z naszym zawodników , piłka wpadła pod nogi Strugacza a ten gdy już mijał bramkarza został przez niego sfaulowany. Sfaulowany to mało powiedziane , bramkarz Olesna brutalnie stratował naszego napastnika. Wyglądało to bardzo groźnie , a Strugacz nie podnosił się z murawy. Jak się okazało jego dalsza gra była niemożliwa - noga Mateusza została poważnie obita i do tego rozcięta. Paweł Świętochowski otrzymał tylko żółtą kartkę. Decyzja mogła być tylko jedna - drugi rzut karny w meczu! Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Majka Adam. Pierwszy jego strzał znalazł drogę do siatki , jednak ktoś za szybko wbiegł w pole karne i rzut karny musiał być powtórzony. Jednak i za drugim razem karnego pewnie zamienił na bramkę. Do końca I połowy większego zagrożenia z jednej czy drugiej strony nie było. Do połowy nasza drużyna schodziła aż z 2 bramkową zaliczką.
W drugiej połowie gra się trochę zaostrzyła. Olesno chciało jak najszybciej zdobyć bramkę kontaktową. Odcięty od podań Giza w drugiej połowie już praktycznie nie istniał. Od 60 minuty już praktycznie do końca uruchamiany na ataku był Romanowski który był szybszy od Adama Halejcio jednak obrońca gości doświadczeniem powstrzymywał Sebastiana. W 75 minucie wrzutkę z rogu boiska na bramkę mógł zamienić Romanowski jednak tym razem minimalnie źle uderzył piłkę głową. W 85 minucie nastąpiła dość dziwna sytuacja - sędzia główny przypadkowo dostał piłka w głowę przez co polała się krew. Po udzieleniu pomocy arbitrowi ze strony Olesna i Gradów nastąpiła zmiana sędziego głównego , jego miejsce zajął do końca spotkania sędzia liniowy. W końcówce spotkania Olesno mogło zdobyć bramkę jednak końcami palców piłkę wybił znów dobrze broniący Bieda który musiał utrzymać koncentrację do końca spotkania. Widać różnicę między Biedą a Oraczem , ten bardziej doświadczony broni więcej strzałów do tego przez całe spotkanie dobrze ustawia drużynę.
Udało nam się dowieść zwycięstwo do końca. Cała drużyna zasługuje na pochwały. Nie można jednak spocząć na laurach , w środę czeka nas już kolejne spotkanie ligowe...